W najgorszych chwilach, gdy świat odwrócił się,
oni najwierniej wspierali zawsze mnie.
Oczywiście chodzi o moich przyjaciół. Zdałem sobie sprawę, że przez moje problemy, ostatnio bardzo ich zaniedbałem. To tłumaczy dlaczego nie mieli dla mnie czasu, kiedy ich potrzebowałem. Oni wcale się ode mnie nie odwrócili. To moja wina, bo nie byłem z nimi do końca szczery. Zresztą nadal nie jestem. Boje się kiedy przeglądają mój telefon. Mam tam różne maile i rozmowy, które mówią wszystko. Nie chcę żeby ktoś o wszystkim dowiedział się przez przypadek. Chcę im to móc powiedzieć. Postanowiłem, że postaram się do tego przyznać, kiedy już znajdę chłopaka. Wcześniej, nie. To smutne, że muszę ich oszukiwać, tylko dlatego, że nie chcę ich wszystkich po kolei stracić. Z drugiej strony, wszystko traktuję strasznie poważnie, jak by po tym co powiem miał nastąpić koniec świata. Przecież nie jestem jedynym gejem na świecie.
Zastanawiam się, czy nie nudzi was już takie rozżalanie się nad sobą, co ostatnio często tu na blogu robię? ;)
Żyjemy w czasach przymusu dokonywania coming-outu, niezależnie od tego, czy dana osoba sama z siebie chce go dokonać, czy też nie.
OdpowiedzUsuńTymczasem człowiek ma prawo do tajemnicy. Więc jeżeli nie powiedziałeś jeszcze przyjaciołom, że jesteś gejem, to nie znaczy, że ich oszukujesz. Sam dopiero od niedawna o tym wiesz. Czy to znaczy, że przez poprzednie 15 lat siebie sam oszukiwałeś? Nie! Wszystko ma swój czas, coming out też, więc nie ulegaj przymusowi.
Oszukiwałbyś wtedy, gdybyś mówił, że na pewno jesteś heteroseksualny i brzydzisz się gejami. Gdybyś w celu ukrycia szukał dla siebie dziewczyny. A tak nie jest, więc nie oszukujesz.
Jesteś w wieku, w którym masz prawo nie wiedzieć kim jesteś, nie odbieraj sobie tego prawa :)
Ja jestem gejem, po wielu coming-outach, przed rodziną i przyjaciółmi, ale pierwszego dokonałem w wieku 19 lat. Nikt nigdy mnie z tego powodu nie odrzucił.
Pozdrawiam,
Michał.
dziękuję że tyle czasu poświęciłeś na tą wypowiedź! ;)
Usuńmasz racje wszystko się może jeszcze w życiu zmienić.